13.10.2012r., Elbląg
To już kolejny rok istnienia ośrodka Karan. Na uroczystość przybyłam bez rodziców, jednak nie czułam się samotna, bo TAM jest moja Rodzina, TAM jest mój Dom. I choć wiele się zmieniło od mojego ostatniego przyjazdu: kolor ścian na korytarzach, rośliny w ogrodzie, pojawiły się nawet koty i króliki, zmienili się pacjenci, zatrudniono kilku nowych terapeutów … to to było wciąż to samo wspaniałe miejsce, miejsce narodzin wielu zagubionych ludzi. Miejsce moich ponownych narodzin.
Sama uroczystość była jakby otoczona barwami ciepła i bliskości. Pacjenci zorganizowali zabawne przedstawienie ukazujące życie pacjenta w ośrodku. Głos zabierali rodzice pacjentów i osoby związane z Karanem. Z kolei rodzice neofitów i sami neofici wygłosili swe wzruszające świadectwa. Padło wiele prawdziwych, pięknych i wielkich słów, które poruszyły dogłębnie chyba każdą obecną na Sali osobę.
Myślę, że takie podsumowanie kolejnego roku istnienia ośrodka było bardzo ważne. Pacjenci mieli okazję by docenić to, że dostali szansę wyjścia z uzależnienia, którą daje im Karan. Terapia mogła dostrzec owoce swej codziennej, trudnej pracy a neofici mogli znów powrócić do Domu i swą obecnością podziękować za odmianę ich życia.
Ogromnie cieszę się, że mogłam uczestniczyć w tej uroczystości, że powróciłam do miejsca, gdzie powstały korzenie mego obecnego życia i mogłam przypomnieć sobie kim naprawdę jestem. Karan bowiem przemienia życie każdego, kto ma z nim styczność. Przemienił i moje. I za to bardzo dziękuję.
Neofitka Agnieszka J.